Mira Ceti i Figaro B, Polsko – Litewska unia dźwięku.

 

 

Litwa i Polska dawno temu tworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów, stanowiąc w XVI wieku jedno z największych mocarstw na kontynencie.

Można by rzec że Unia Europejska to żadna nowość.

Wszak my z braćmi Litwinami takową przerabialiśmy przez kilka wieków aż do rozbiorów.

Jeśli będziesz w Wilnie koniecznie zajrzyj do pięknego zamku gotyckiego w Trokach nad jeziorem Galwe gdzie do dzisiaj można zobaczyć oryginał statutu Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Po drugiej stronie  jeziora obejrzysz  park z pięknym pałacem rodziny Tyszkiewiczów.

Tak, dokładnie tych Tyszkiewiczów którzy kojarzą ci się z Beatą Tyszkiewicz, znaną Polską aktorką, która właśnie z tej kresowej szlacheckiej rodziny pochodzi.

Tyle  historia.

W moim domu od jakiegoś czasu zagościła właśnie taka mała Polsko-Litewska unia dźwięku.

Kolumny podstawkowe Figaro B  Wileńskiej  firmy Audio Solutions oraz wzmacniacz lampowy z legendarną lampą 300B, produkowany przez  Podlaski Fezz Audio czyli  Mira Ceti.

 

 

Czy taki mariaż  może sprostać historycznym konotacjom i zagra dźwiękiem godnym naszej wspólnej przeszłości?

Na temat wzmacniacza  Mira Ceti  pisałem już dwukrotnie.

Za pierwszym razem gdy podłączona grała z Jarocińskimi monitorami serii Diamond.

Zobacz –  Mira Ceti – ciepłe klimaty.

Za drugim razem  z niezwykle ciekawymi szerokopasmowymi  kolumnami podłogowymi niemieckiej firmy Audium.

Jednak  były to konstrukcje półaktywne w których za cały dół pasma odpowiadał dodatkowy driver niskotonowy pędzony przez wbudowany w kolumny wzmacniacz w klasie D.

Zobacz  –  Audium- solidne, niemieckie, szerokopasmowe granie. Część 1.

Teraz po raz trzeci przyszło mi słuchać „Mirki” tym razem z pięknie wykonanymi kolumnami z Litwy.

Litewskie kolumny Figaro choć był to model podłogowy , miałem już okazję słuchać latem podczas imprezy dla fanów wintage w Dobieszkowie.

Zestawione wtedy z monoblokami lampowymi i  przedwzmacniaczem  Line Magnetic, grały zadziwiającym, pełnym i pięknym dźwiękiem.

Postanowiłem się trochę wysilić by również moje domowe zestawienie zagrało w synergii.

Aby wydobyć z niego najlepszy możliwy do osiągnięcia dźwięk, zdecydowałem użyć dobrej klasy kabli głośnikowych i zasilających.

Wybór padł na kable oraz interkonekty  Tellurium Q , natomiast kable zasilające to legendarne audiofilskie kable od Ziggiego.

Kolumny dotarły do mnie dzięki uprzejmości Arkadiusza Sztandera z Sopockiego Premium Sound ..

Po rozpakowaniu ukazuje się bardzo zgrabna skrzynka głośnikowa odznaczająca się  niebanalnym wzornictwem.

Jak na ten poziom cenowy nieczęsto zdarza się widzieć produkt tak precyzyjnie wykończony.

Zwraca uwagę  odwrócony układ przetworników z jedwabnym  tweeterem na dole, papierowym wooferem u góry oraz otworem basrefleksu umieszczonym z tyłu.

Wynika więc z tego że kolumny  będą potrzebowały nieco powietrza z każdej strony.

Tak też jest w istocie bo najlepiej zagrały u mnie mając po około pół metra luzu.

 

 

Mira Ceti to wzmacniacz szczególny.

Po pierwsze używa legendarnych lamp 300B wprowadzonych przez Western Electric w końcu lat 30-tych ubiegłego wieku, które stosowane były najpierw we  wzmacniaczach  kinowych.

Do tego transformatory głośnikowe to toroidy a nie tradycyjne trafa na kształtkach.

Podobno toroidalne trafa głośnikowe nie mają  prawa grać.

A jednak .. grają i to całkiem zacnie.

Przyznam że w moim zestawieniu próbowałem zarówno różnych  kabli jak i kilku typów lamp 300B.

Jeśli chodzi o kable głośnikowe to z dwóch typów Tellurium Q najciekawiej zagrały  Tellurium Q – Silver.

Dały w konsekwencji bardzo dynamiczny i jasny a zarazem dobrze dociążony na dole pasma, przekaz muzyczny.

 

 

Natomiast z lamp które miałem do wyboru czyli Sophia oraz  Create Audio najlepiej moim zdaniem zagrały te które producent daje w zestawie czyli Elektro Harmonix.

Wynika to zapewne z charakterystyk sonicznych wzmacniacza , kolumn oraz moich subiektywnych preferencji brzmieniowych.

Lubię dźwięk żywy i muzykalny, z dobrze zaznaczonym punktualnym basem oraz świeże i czyste brzmienia sopranów.

Do spięcia CD i DAC użyłem kabli tegoż samego Tellurium Q czyli RCA typ Black oraz Ultra Black (CD).

Ziggy Cheetah z pozłacanymi wtykami okazał się  idealnym prądowym  dopełnieniem dla Miry Ceti.

Całość zasilałem kablem 2Pro i listwą sieciową od Solid Core Audio.

Trochę czasu zajęło mi zestawianie tego wszystkiego ze sobą ale w konsekwencji uzyskałem dźwięk rześki, żywy oraz jednocześnie wysycony i gęsty.

Niezwykle klarowny choćby w górnym zakresie pasma, co wcale w przypadku lamp 300B nie jest takie oczywiste.

 

 

No dobra spytacie jak to brzmi?

 

Brzmi jak poranek, rześki i słoneczny we Włoskich Alpach.

Jeszcze nie wieje Breva, ale do dziesiątej już niedługo.

Wychodzisz na patio willi z której wita cię piękny widok na jezioro  Como.

Tafla jeziora odbija  ośnieżone wierzchołki  alpejskich gór.

Krystaliczne czyste powietrze.

Gdzieś w oddali słyszysz świergot ptaków.

Otacza cię otwarta przestrzeń i piękno gór.

Jezioro i zieleń doliny tworzy niezapomniany, malowniczy, przepiękny wręcz obraz.

Wszystko tu jest na swoim miejscu.

Bardzo harmonijne poukładane i … po prostu ładne.

Dokładnie tak gra mariaż  Polsko -Litewskiego systemu audio.

Pochodzi z naszej części Europy ale finezją gry przypomina mi te Alpejskie widoki.

Starczy włączyć pierwszy utwór z płyty Chrisa Rea Auberge.

Bo właśnie on skojarzył mi  grę systemu  z  pięknym słonecznym porankiem nad jeziorem Como.

Chris Rea ? wiem może to i mało finezyjnie? niezbyt ambitnie?

No dobra to posłuchajmy kolejnego utworu.

Daniel Herskedal.

Młody jazzowy muzyk  z wielką trąbą z Norwegii.

Trąba grająca dosyć nisko mrucząc basowo.

W tle smyczki i piękny liryczny fortepian w utworze „Eternal Sunschine Creates a Desert”.

Wszystko płynie w powietrzu.

Instrumenty odcinają się od tła.

Stoją w przestrzeni a ty możesz dokładnie określić ich pozycję.

Tuba z przodu nieco z lewej strony za nią fortepian i wiola tworzące fakturę tła.

Do tego przepięknie wybrzmiewające blachy perkusji.

Wszystko to w niezwykłej harmonii, która obecna jest zarówno w samej kompozycji jak i wielowymiarowej przestrzeni kreowanej przez kolumny.

Wzmacniacz wraz z kolumnami stworzył ciekawą synergię brzmieniową.

Lampy 300 B, które podkreślają średnie zakresy wręcz rozpinając je w najdalszych krańcach przestrzeni, tutaj mają świetnego kompana.

Figaro B oddają średnie zakresy w sposób szczególny.

Wokale są żywiołem  Litewskich monitorów.

Słyszę to dokładnie gdy Jane Monheit  śpiewa  jasnym, naturalnym nieco pastelowym głosem.

kiedy słucham utworu „Born to the Blue”  nie słyszę ani razu żadnych sybilantów.

To czysty świetnie oddany głos ludzki bez świszczenia za to z wszelkimi niuansami oraz czystą naturalną barwą.

Kolumny jakby stworzone do słuchania wokali czego doświadczam  kolejny raz słuchając Cassandry Wilson z mojej ulubionej piosenki testowej czyli „A day in the life of a fool”.

Sposób w jaki mój system grający przekazuje jej niski, matowy głos  powoduje że jestem na sali koncertowej w której dokonano nagrania.

Znowu rozpiętość i przestrzeń oraz  skala wybrzmień i pogłosów, czyli tego wszystkiego co tworzy aurę przekazu muzycznego jest tu wyjątkowo precyzyjna.

Na koniec Grażyna Auguścik z płyty „Szeptem”, nagranej z Andrzejem Jagodzińskim.

Tu wszystkie utwory są w języku  Polskim więc szybko zweryfikujemy czy Litwin, który stworzył kolumny Figaro brał pod uwagę słowiańską miękkość i szeleszczącą melodię języka.

Jak pięknie i czyściutko te kolumny  wyśpiewują spółgłoski.

Zero niekonsekwencji, brak jakichkolwiek syczących dźwięków.

Po prostu naturalny, piękny wokal w ojczystym języku.

Zmiana i ziomale z miasta Warszawa czyli Riverside z ostatniej płyty.

Notabene mój  Litewski przyjaciel z Wilna Rajmundas bardzo tę kapelę lubi.

Tak więc przy okazji opisu litewskich głośników, pozdrowienia z Polski  Rajmundas.

System podaje mi tę płytę niezwykle selektywnie.

Słyszę oddzieloną od reszty perkusji i tła stopę bębnów taktowych.

Stosunkowo dużo talerzy nie powoduje kłucia ani zapiaszczenia tła.

Bas Mariusza Dudy perfekcyjnie pulsuje a gitarowe riffy toczą się gdzieś po środku sceny.

Zaś z przodu śpiewa dobrze podany wokal.

Ta płyta jest dosyć zróżnicowana raz masywnie atakująca riffami znowu dalej akustycznie prawie balladowo płynąca lekko dźwiękami.

Jak we wstępie  kawałka „Wasteland” przywodzącym na myśl nieco  motyw w klimatach znanych choćby z wykonań Irlandzkiego Clannad.

Wszystko to zawieszone gdzieś w powietrzu.

Dobra realizacja lecz docenisz ją  dopiero dysponując selektywnym systemem.

Na koniec Extreme  i utwór „Warheads” .

I rzeczywiście w mojej głowie ten wielowymiarowy dźwięk tworzy w intro obraz tak jakby to nie dwie kolumny w stereo  tylko system kina domowego stał w moim pokoju.

Bicie serca dudniące  gdzieś w środku głowy i helikopter przelatujący z prawej na lewą stronę ale za głową .

To mój test na wielowymiarowość  reprodukcji  przestrzeni.

Ta płyta od strony realizacji studyjnej jest rewelacyjna.

Ale system na którym słuchasz musi być selektywny by produkcja Boba St. Johna dotarła do ciebie idealnie tak  jak to wykoncypował.

Pod tym względem system jaki opisuję przedstawia mi tę produkcję perfekcyjnie.

To jedna z najlepiej zrealizowanych płyt z rockiem jakie znam.

 

 

Audio Solution Figaro B to zaiste świetne kolumny.

Najbliżej im chyba do jakości  studyjnych Spendorów, które nie epatując efekciarstwem  przekazują prawdziwy wymiar muzyki.

Nie „ściemnią” ci jeśli nagranie jest kiepskie, płaskie i bez wyrazu.

Pokażą po prostu  jak się rzeczy mają naprawdę.

Jednak odnoszę wrażenie że o wiele lepiej będą grały muzykę zniuansowaną, pełną światła i cienia

Akustyczną czy też  taką, w której nie potrzebujesz budować ściany dźwięku.

Cóż, do metalu czy mocniejszych odmian rocka lepiej zastosować kolumny bardziej dosłowne i bezpośrednie.

W końcu w takich gatunkach nie chodzi o finezję tylko energię.

Jeśli więc szukasz efekciarstwa to nie jest produkt dla ciebie.

Jeśli chcesz by niskie tony rozsuwały ściany w twoim pokoju to nie jest kolumna dla ciebie.

Wybierz raczej Bucharda który napełni ci pokój basem jak gazowy nabój syfon z wodą.

Lecz jeśli poszukujesz zróżnicowania w dolnych rejestrach.

Chcesz by kontrabas Avishaya Kohena brzmiał inaczej niż ten Charllie Hadena.

Szukasz kolumn w których średnice są prawdziwe do bólu.

Przestrzeń jest większa niż wymiar twojego pokoju.

Dźwięk nie jest przyklejony do głośnika tylko meandruje w przestrzeni.

Wreszcie lubisz wyrafinowany wielogradacyjny przekaz.

Wtedy jak sądzę będą to kolumny dla ciebie.

Musisz tylko pamiętać o jednym.

Gra cały system a nie tylko same głośniki.

Dlatego poszukaj najlepszego zestawienia zgodnie ze swoim upodobaniem.

Mnie zagrały dźwiękiem  zrównoważonym ale  i różnorodnym oraz przestrzennym właśnie ze wzmacniaczem lampowym opartym o lampę 300B.

Fezz stanowi dla nich świetną parę jeśli lubisz lampowy wymiar muzyki i poszukujesz w muzyce szczegółowości, dobrego balansu dynamicznego, wyrafinowania i przestrzeni.

Zapewne z mocnym prądowo piecem na tranzystorach,  Figaro B pokażą  ci wymiar dźwięku jakiego byś się po tych kolumnach nie spodziewał.

Jak dla mnie zestawienie wszystkich elementów o których piszę,  dało w konsekwencji dźwięk bardzo dobry, jeden z lepszych  jakie słyszałem.

Jednak dopiero połączenie odpowiednich kabli głośnikowych oraz przewodów prądowych dopełniło jak wisienka na torcie całości, tworząc przekonujący obraz malowany dźwiękami.

 

 

Cóż, pozostaje mi nadal słuchać.

Wojtek Mazolewski Quintet?

Jazz jest może i trudny w odbiorze.

Ale łatwość z jaką Mira Ceti wraz z Figaro B go odgrywa, powoduje że ….

Słucham jazzu.

 

Tekst i zdjęcia Robert Bajkowski

 

Dziękuję firmom Fezz Audio, Premium Sound, Szymański Audio oraz Ziggy’emu  za udostępnienie produktów do świetnej  muzycznej zabawy.

 

 

 

 

.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *