MarAim CC-3.1 Nowoczesna kolumna w zupełnie starym stylu.

Od niedawna w moim Showroomie stoją ciekawe 3 – drożne podłogowe kolumny firmy MarAim.

Jest to konstrukcja o nazwie MarAim CC-3.1 stworzona przez  Marcina Markowskiego, który już od prawie dwudziestu lat zajmuje się budową kolumn głośnikowych i stosuje w ich konstrukcjach dosyć niestandardowe podejście.

Głośniki, których można posłuchać w Audiofezzowanie Showroom to najnowszy produkt Marcina do tego jest to  absolutna premiera bo nawet na stronie producenta jeszcze ich nie ma.

W moim showroomie można ich posłuchać w wersji prototypowej choć już praktycznie dopracowanej pod każdym względem.

Jak widać na zdjęciu są to kolumny wyglądające zupełnie inaczej niż współczesne nowoczesne, wąskie i długie konstrukcje, tu bowiem proporcje są zupełnie odwrotne czyli  szersze niż głębsze do tego ta głębokość jest relatywnie niewielka.

Zerknijcie na filmik pokazujący konstrukcję tych głośników a sami zrozumiecie że nie jest to tylko kolejna drewniana skrzynka z zamontowanymi przetwornikami.

 

 

Jest to kolumna 3 -drożna, o skuteczności 87 dB, w której zastosowano dwa przetworniki kopułkowe oraz jeden 22 cm driver niskotonowy firmy Seas, za którym wewnątrz obudowy znajdują się dyfuzory z kwarcu komórkowego rozpraszające energię fali generowanej  z tyłu niskotonowca.

Zresztą za górne zakresy powyżej 5kHz również odpowiada tweeter Seasa.

Ciekawym rozwiązaniem dosyć rzadko spotykanym jest średniotonowa kopułka w tym przypadku produkt firmy Dayton lecz nieco zmodyfikowana przez Marcina, który zmienił tylną komorę przetwornika, optymalizując ją pod kątem zmniejszenia zniekształceń wynikających z odbić za membraną przetwornika.

Obudowa choć na zewnątrz tego po niej nie widać jest przemyślaną konstrukcją  bowiem ścianki zbudowane są z MDF i sklejki a w środku zamontowane są dodatkowe wzmocnienia usztywniające konstrukcję.

Zastosowano tam również skośną przegrodę umieszczoną poprzecznie do frontowej ściany kolumny, która ma za zadanie redukcję fal stojących wewnątrz obudowy głośnikowej.

 

 

 

Jak widać na zdjęciach górna część kolumny wokół przetworników średnio i wysokotonowych pokryta jest czarnym materiałem.

Nie jest to zabieg dekoracyjny  bowiem  materiałem tym jest flokowana pianka zmniejszająca zniekształcenia wynikające z dyfrakcji i sumowania się niepożądanych fal powstałych w jej wyniku.

Cała kolumna wsparta jest na interesującym systemie podstawek z izolacją antywibracyjną co ma dosyć istotne znaczenie dla prawidłowej reprodukcji szczególnie w niższych zakresach.

Podstawki te bazują na twardych elementach  kulistych, w których powierzchnia styku jest w istocie punktowa, i wraz z miękkimi absorberami w konsekwencji układ ten daje najlepszy efekt tłumiący.

 

 

Kolumna poprzez to że obudowa jest konstrukcją  zamkniętą, może stać praktycznie przy ścianie co będzie istotne i sprawdzi się w niezbyt wielkich salonach czy mieszkaniach, w których nie mamy zbyt dużej przestrzeni do zagospodarowania.

Wygląd tych kolumn przywołuje mi trochę stylistykę złotego okresu HiFi, którą dzisiaj zwiemy vintage, lecz rozwiązania oraz sposób grania to już bardzo współczesny wymiar audio.

Gdy kolumny zjawiły się wraz z Marcinem  w Warszawie, postawiliśmy je po prostu tak jak wcześniej stały Klipsche Forte, czyli nieco odsunięte od tylnej ściany i lekko zwrócone do centralnego punktu w którym siedzi słuchacz.

 

                                                           Marcin Markowski przy swoim dziele .

 

Grające wcześniej przez jakiś czas klasyczne Klipsche przyzwyczaiły mnie do nieco innego przekazu.

Ale im dłużej słuchałem  kolumn Marcina, tym bardziej mi się podobały i zacząłem odkrywać w ich graniu coraz więcej smaczków i brzmień, które w pierwszym momencie mi umykały, ale po kolei.

Ponieważ u mnie rządzą głównie wzmacniacze lampowe, spięliśmy je z trzema z nich by sprawdzić jak kolumny reagują na nieco inną od tranzystorowej sygnaturę dźwięku.

Wzmacniacze z jakimi łączyliśmy kolumny to Lybra, Silver Luna i Titania.

Według mnie najciekawiej zagrały z dwoma ostatnimi.

Lybra i jej 15 wat nie jest tu idealnym kompanem bowiem „pompuje” do kolumn nieco za mało prądu co w konsekwencji nie daje idealnej odpowiedzi basowej.

O ile barwa oraz scena czy też efekty przestrzenne były w porządku to jednak brakowało nieco dociążenia w dole pasma.

Za to pojawiła się piękna przestrzeń i wybrzmienia w średnich zakresach.

Sprawa ma się zupełnie inaczej w przypadku Silver Luny czy Titanii, w których nie ma już deficytu w dolnych rejestrach lecz trzeba wiedzieć że barwa zarówno Luny jak i Titanii jest nieco inna.

Z ” Luną” dolny zakres jest mocniejszy za to dźwięk  nieco zwiewniejszy, płynąc w przestrzeni.

za to z Titanii jest już konkret kremowy gęsty, jednoznaczne wybrzmiewający dźwięk oraz relatywnie  mocny a zarazem dokładny bas.

Wniosek z tego taki że kolumny należy łączyć ze  wzmacniaczami, które dysponują mocą ponad trzydziestu wat, tak więc z małymi „lampami” nie uzyskacie odpowiednio mocnego i pełnego przekazu.

Ale też zamysłem konstruktora nie było napędzać ich wzmacniaczami 3- watowymi bo do tych są predysponowane zupełnie inne konstrukcje.

 

 

Jaki więc jest ten dźwięk i jak w istocie gra ta kolumna?

Moim zdaniem gra homogenicznym i równym dźwiękiem.

Trochę przypomina to sposób reprodukcji klasycznych Klipschy lecz MarAim nie grają  tak jasno i organicznie, za to niższe średnie i dolne zakresy brzmią tak samo rozdzielczo jak choćby w Klipschach Forte a ja śmiem twierdzić że może  nieco punktualniej i precyzyjniej.

Co do zakresów średniotonowych i góry pasma to jak wspomniałem wraz z dolnymi zakresami tworzą spójny dźwiękowy obraz.

W górnych zakresach kolumny nie „tną” po uszach,  raczej tworzą bardziej spokojny, niezwykle miły dla ucha przekaz.

Tak samo jest  z kierunkowością oraz lokalizacją instrumentów w przestrzeni.

Poprzez zabiegi konstrukcyjne a chyba też i optymalne dobranie przetworników i dopracowanie zwrotnicy,  kierunkowość dźwięku jest bardzo precyzyjna.

Tu mała uwaga bo jeśli chcecie by scena  i przekaz ogniskował się przed wami czyli przed tzw. sweetpointem,  kolumny trzeba ustawić przetwornikami średnio i wysokotonowymi do wewnątrz, zaś gdy chcecie by panorama była bardzo szeroka a ogniskowanie sceny było w sweetpointcie lub nieco za nim, należy kolumny zamienić miejscami.

I jeszcze jedno, one najlepiej grają ustawione przy ścianie i dopiero dosunięcie ich blisko ściany tylnej i bocznych powoduje znaczne otwarcie się dołu oraz niskiej średnicy.

Po prostu kolumny zaczynają grać z większą werwą dociążając dół i średnie zakresy.

 

 

Wydaje się że choćby poprzez to są idealnym rozwiązaniem dla uzyskania DUŻEGO dźwięku w MAŁYM czy średnim mieszkaniu.

To kolumny, które według mnie grają zrównoważonym dźwiękiem o nieco studyjnym podejściu do faktury i brzmienia acz nie są  pozbawione  życia i miłego dla ucha czarowania średnicami.

Jednak należy je łączyć ze wzmacniaczami, które dysponują  nieco większą mocą i zapasem prądu bowiem wtedy dopiero MarAim  pokazuje wszystkie swoje zalety.

To nie jest również kolumna dla każdego, a właściwie nie dla kogoś kto poszukuje bardzo mocarnego kompresyjnego basu oraz tnących uszy sopranów.

To kolumny o nieco bardziej zharmonizowanym brzmieniu, grające spokojniej ale za to niemęczącym dźwiękiem, który wraz z ciepło grającym  wzmacniaczem spowoduje że całodzienne słuchanie muzyki będzie przyjemnością.

A jakiej muzyki najlepiej na nich słuchać?

Jazzu, klasyki, bluesa muzyki instrumentalnej i akustycznej  ale już nie Heavy Metalu bo tutaj zdecydowanie lepiej sprawdzą się kolumny grające nieco bardziej konturowo.

Zresztą co ja wam będę pisał jak grają, mnie się takie granie podoba a wy po prostu przyjdźcie i sami oceńcie.

Robert Bajkowski

 

Zapraszam do posłuchania kolumn na ulicę Kopernika 30 w Warszawie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *