Jasper Monitor – wyrafinowany dźwięk.

Kilkanaście dni temu wpadły do mnie nowiutkie monitory z Jarocina czyli Jasper Monitor 18.

Jest to wersja podstawkowa flagowego modelu kolumn firmy Pylon opartego o przetworniki Scan Speak.

Duże Jaspery zadebiutowały dwa lata temu i od razu znalazły uznanie za bardzo dobre brzmienie.

Wygląda na to, że jak na razie są to najwyższe modele w ofercie i jednocześnie najdroższe monitory z Jarocińskiego Pylona do tego wrażenie robi dobra jakość wykonania i  niebanalny wygląd.

Jaspery to 4 Ohmowe kolumny o efektywności 88 dB dysponujące mocą w okolicach 100W, nawiązujące wyglądem do większych modeli.

Monitory te charakteryzują się dosyć dużą obudową co zapewne wymusiły nisko-tonowe 18 cm drivery  Revelator, które potrzebują sporej skrzynki głośnikowej dla uzyskania dobrej odpowiedzi impulsowej.

Nisko średnio-tonowe przetworniki duńskiego Scan Speak to jeden z wyższych modeli z wyróżniającymi je nacięciami na membranie i silnym neodymowym magnesem.

Scan Speak wprowadził nacięcia by uzyskać dobre rozpraszanie i tłumienie niepożądanych rezonansów własnych membrany.

Duński producent ma własną technologię wykonywania tych nacięć i pomimo prób nie udało się tego skopiować z dobrym skutkiem innym firmom, dlatego większość podobnych rozwiązań bazuje na przetłaczaniu membrany.

Pomysł Duńczyków polega na wypełnieniu przecięć specjalnym klejem tłumiącym co zapewnia sztywność i jednocześnie przywraca membranie szczelność.

Zresztą ta czynność jest wykonywana ręcznie.

Tweeter to również uznany model jedwabnej  kopułki  Scan Speaka z ultralekką membraną i relatywnie wysoką skutecznością zapewniającą bardzo precyzyjne odwzorowanie wyższych zakresów.

Kopułka ta to efekt wcześniejszej współpracy Scan-Speaka, Vify i Peerlessa, zaprojektowana przez inżynierów z Duńskiej Vify.

Kolumny według mnie są bardzo eleganckie a ich lekko wygięte w łuk, przednia i tylna ścianka poza walorami estetycznymi, powoduje lepsze pokrycie centrów akustycznych przetworników i zapobiega tworzeniu się fali stojącej w obudowie.

Jaspery dotarły do mnie bez oryginalnych podstawek więc na zdjęciach stoją na podstawkach od Dynaudio.

 

 

Od razu bez czarowania napiszę, że zagrały po prostu „zajebiście”.

Miałem wcześniej do czynienia z Pylonowymi monitorami  serii Diamond oraz Ruby czy tanimi Opalami ale Jasper to co najmniej półka wyżej od najlepszego z wymienionych przeze mnie głośników czyli Diamondów.

Jasper to granie niezwykle żywe zarazem szczegółowe i …wyrafinowane.

Szczegółowość i rozdzielczość w całym zakresie pasma nie jest równoznaczna z septyką czy ” laboratoryjnym”  brzmieniem znanym z niektórych monitorów studyjnych.

Tu wszystko jest bardzo harmonijnie poukładane a wysokie częstotliwości  nie są ostre ale miłe dla ucha.

W niskich zakresach charakteryzują się wysoką precyzją i zróżnicowaniem basów do tego szybkość narastania oraz ich dynamika czynią te kolumny niezwykle przyjemnymi do słuchania.

Tu nie ma ani grama basowego „tłuszczu” i cały czas masz wrażenie, że wielkość i dociążenie w niskich zakresach jest idealne.

Bez problemu są w stanie nagłośnić 30 metrowy salon i zapewniam, że dołu pasma nie zabraknie.

Słuchając płyty Antonio Forcione „Tears of Joy” nietypowe Brazylijskie bębny Adriano Adewale były odgrywane niezwykle „organicznie” z idealnie punktualnym „bitem” czego wcześniej nie słyszałem z innych kolumn.

Ogólnie na tle kolumn podstawkowych Pylona te wyróżniają się naprawdę dopracowanym i dojrzałym brzmieniem, które w dodatku jest bardzo angażujące.

Wysokie zakresy wraz ze średnicami to jest coś co wcześniej w monitorach z Jarocina nie występowało w takiej jakości.

Uwierzcie mi, że zarówno wokale, brzmienia talerzy perkusji, altówek, skrzypiec oraz fortepianu są wiernie oddane oraz pokazane w odpowiednich proporcjach.

I największa moim zdaniem niespodzianka przynajmniej dla mnie.

Dotychczas jakimś punktem odniesienia dla przekazywania wrażenia przestrzeni czy też nazwijmy to, holografii sceny były kolumny Klipscha z serii Heritage.

Ale Jaspery nie wykorzystując systemów opartych na transformacji akustycznej tuby są w stanie przenieść cię w ten trójwymiarowy obraz kreacji muzycznej co najmniej tak samo dobrze.

Stereofonia oraz sposób oddawania nawet bardzo cichych dźwięków obok tych znacznie głośniejszych oraz jakość brzmienia odgłosów otoczenia sceny dźwiękowej, reprodukcji echa oraz pogłosów są rewelacyjne.

Na przykład na winylowej wersji płyty Coltrane  „Lush Life” w utworze Like someone in love,  saksofon Coltrane po raz pierwszy usłyszałem z tak świetnie odtworzonym pogłosem.

Niemalże oczami wyobraźni ujrzałem albo może lepiej napisać, usłyszałem to małe studio Rudiego Van Geldera, które wtedy mieściło się jeszcze w domu jego rodziców.

(Dopiero kilka lat po nagraniu Lush Life, Gelder przeniósł się do nowo wybudowanego  studia w New Jersey.)

Jaspery spinałem  z kilkoma wzmacniaczami Fezz Audio i muszę przyznać, że najładniej grały z nowym tranzystorem tej firmy o nazwie Torus.

Opisywałem zresztą te doświadczenia przy okazji recenzji Torusa.

Torus- wzmacniacz tranzystorowy od Fezz Audio.

 

 

 

 

 

Jeśli chodzi o wzmacniacze lampowe to Jaspery potrzebują nieco więcej prądu niż daje choćby Mira Ceti  co nie znaczy, że grają z nią źle.

Jednak w połączeniu z Titanią uzyskałem obszerniejszy i mocniejszy dźwięk lecz więcej magii i delikatności a jednocześnie przestrzeni i powietrza było z lampy 300B ale moc i drive lepsze były z lamp KT88,  Fezzowej Titanii.

Otwartość  brzmieniowa zarówno Titanii  jak i Jasperów w moim przekonaniu nie do końca była tu synergiczna.

W pierwszym momencie słuchanie większości płyt było ich ponownym odkrywaniem z dźwiękami czy prezentacją przestrzenną jakiej wcześniej nie doświadczałem, lecz w dłuższej perspektywie ta masa szczegółów podanych w tak żywy sposób stawała się nieco męcząca.

Dopiero zmiana kompletu kabli i lamp w Titanii trochę poprawiła mi przyjemność słuchania.

Ten wzmacniacz z tymi kolumnami przynajmniej jak dla mnie był zbyt jasny brzmieniowo.

Za to co ciekawe słuchanie muzyki z tranzystorowego Torusa stało się  niezwykle przyjemnie.

Tranzystor Fezza od razu polubił się Jarocińskimi „Kacprami”.

Słuchałem z takiego zestawu muzyki bardzo długo i  paradoksalnie to co w lampowej Titanii  nieco mi przeszkadzało to w Torusie było idealnie w punkt.

Szczegółowość z jednej strony, pięknie oddane średnice i niezwykle punktualny bas z drugiej.

Koncertowa płyta Floydów ( Delicate Sound of Thunder) czy  fantastyczne brzmienie Andrew Cirille Quartet z jego wielo gradacyjną przestrzenią i genialnymi dźwiękami wszelakich „przeszkadzajek”  Andrew Cirilla były perfekcyjne.

To zadziwiające ale Jaspery zagrały to nie gorzej niż ponad dwukrotnie droższe klasyczne Klipsche Forte.

Wokale jak choćby Rene Olstead w  utworze „Summertime” z jej aksamitnym i bardzo swingowym głosem czy  Robbie Wiliams, brzmią niezwykle naturalnie.

W podsumowaniu mogę napisać, że bez wątpienia są to kolumny warte swojej ceny.

Na pewno lepiej zagrają z mocniejszym wzmacniaczem bo wtedy odwdzięczą się niezwykłą precyzją i dynamiką.

Grają żywym i przestrzennym dźwiękiem, oddającym wszelkie niuanse brzmieniowe oraz precyzyjnie kreują naturalny dźwięk instrumentów.

Potrzebują trochę przestrzeni z boku i z tyłu by z jednej strony jakość niskich zakresów a z drugiej kreacja przestrzenna was zachwyciła.

Można je spinać w bi-ampingu lub bi-wiringu, a z tym ostatnim według mnie nieco poprawia się precyzja w kreowaniu sceny.

Do tego wszystkiego po prostu „wyglądają” i na pewno dobrze wpasują się w przestrzeń waszych mieszkań.

Trochę żałuję, że nie miałem ich z oryginalnymi podstawkami, które wyglądają bardzo elegancko  i podobnie jak same kolumny dopełniają bardzo pozytywne wrażenia estetyczne.

To ładne kolumny grające naprawdę świetnym dźwiękiem do tego z wysoką wartością WAF, czyli podobające się kobietom.

Mojej żonie się podobały.

A wam?

 

 

 

 

 

.

 

2 komentarze do „Jasper Monitor – wyrafinowany dźwięk.

  1. Potwierdzam, podzielam opinie w każdym calu, to moje czwarte paczki od Pylona ( Opal 20, Sapphire 31, Diamond 28) jest coś w tych kolumnach z każda wydaną złotówką jest banan na twarzy. U mnie Jaspery 18 zastąpiły D28 w salonie 28m 5 m wysokości i żadnych deficytów- ściana doskonałego dźwięku. Grają z Heglem H300 (2x 430W) pozostaną na dłużej.
    Standy zdecydowanie warto dokupić oprócz wyglądu stabilizują kolumny( są skręcane )

  2. Zgoda w 100%
    Grają u mnie od miesiąca z Heglem H300, świetna harmonia (2x430W)
    salon 28m Wys 5m
    Żadnych deficytów.
    Polecam z oryginalnymi standami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *