Pat Metheny to legenda dla pokolenia ludzi słuchających “radiowej trójki” czy “Wieczorów Płytowych” w latach 80-tych.
Ci z was którzy to pamiętają, wiedzą jak często siedzieliśmy z ” zapałzowanym” kaseciakiem i czekaliśmy na kolejną płytę w niedzielny wieczór.
Muzycznym znakiem rozpoznawczym tej audycji i zarazem testerem do ustawienia poziomu nagrywania, był własnie utwór Pata Methenego-San Lorenzo.
To wtedy Tomasz Beksiński tym swoim lekko płaczliwym głosem zapowiadał nam fajne płyty.
Opowiadał nam rewelacyjnie przetłumaczone teksty Marillion , Joy Division czy Duran Duran.
Co ciekawe audycja “Wieczór płytowy” nadal funkcjonuje w Polskim Radio.
Ale ja chciałem napisać o płycie Pata Methenego – Imaginary Day.
Była to dla mnie, jedna z najbardziej inspirujących płyt i trudno jednoznacznie przyporządkować ją do jakiegoś stylu.
Słychać na niej dużo wpływów muzycznych z różnych kultur.
Brazylia, Bali a nawet Iran których muzyczne inspiracje są słyszalne.
Potem nazwano taki trend “World Music” lecz ta płyta jest bardzo ” Methenowa” ale i jednocześnie różna od wcześniejszych jego dokonań.
Okładka płyty jest odstępstwem od dotychczasowego stylu fotograficznych kolaży, ponieważ zastępują je jakieś bliżej nieokreślone symbole.
Trochę inna niż dotychczas jest rozbudowana orkiestrowa aranżacja z mocnym brzmieniem instrumentów, co słyszymy choćby w utworze rozpoczynającym płytę.
Potem Metheny coraz częściej będzie sięgał po takie rozwiązania aż do najbardziej dziwnego i nowatorskiego projektu jakim była mechaniczna orkiestra z “The Orchestrion Project” inspirowanej XIX wieczną mega szafą grającą czyli Orchestronem.
Na Imaginary Day usłyszycie między innymi utwór który potem z Patem, nagrała Anna Maria Jopek pod tytułem “Tam gdzie nie sięga wzrok”.
Ale usłyszycie również rockową wizję muzyki Pata, prawie heavymetalową i ambientową jednocześnie, w utworze “Across The Sky”.
Mocno zagrana z riffami z innego niż zazwyczaj, snu Methenego.
Nie mogę odmówić sobie wspomnienia piosenki nagranej przez Methenego wraz z Davidem Bowie ponad dekadę wcześniej niż Imaginary Day
Była to piosenka “This is not America” , i to chyba było pierwsze zejście Pata z jazzowej ścieżki w kierunku muzyki popularnej.
Ale przecież “Pat Metheny Group” stał się w sumie właśnie takim popowym wymiarem Jazzu .
Wracając do Imaginary Day to płyta niezwykła bo prowadząc nas przez wyśnione, wyimaginowane muzyczne przestrzenie , Metheny jest w odkrywaniu tych światów bardzo świeży i kreatywny.
Do tego płyta jest świetnie zrealizowana.
Ma masę “powietrza” i przestrzeni, mnóstwo brzmieniowych smaczków oraz usłyszycie na niej kilka niezwykłych instrumentów.
Tych imaginacji muzycznych Pata, słucha się świetnie i nawet osoby nie lubiące Jazzu znajdą na niej muzykę dla siebie .
Bo Metheny maluje swoje obrazy jak doświadczony pejzażysta.
Ta muzyka przypomina mi nieco obrazy Claude Moneta niezwykle barwne z ładnym światłocieniem, ale i lekko zamglone , trochę jak ze snu.
Na Imaginary Day nie ma nudy , jest za to moc i jest muzyka.
Warto więc posłuchać tej płyty.
Możliwe że otworzy wam oczy na zupełnie nowe muzyczne widoki.
Całkiem atrakcyjne muzycznie widoki.
Pat Metheny – Imaginary Day.
Polecam.