Czy współcześnie produkowane gramofony dorównują konstrukcjom ze “złotego” okresu płyt winylowych?
Cóż, w mojej opinii trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie bo wszystko zależy z jakiej półki cenowej oraz, które gramofony odnosili byśmy do klasyków z przed lat.
Współczesne gramofony z najwyższej półki cenowej w wielu aspektach przewyższają klasyczne konstrukcje choćby tylko z racji zastosowanych technologii czy materiałów.
Lecz spośród wielu dostępnych obecnie na rynku gramofonów, można znaleźć takie, które w mojej opinii są porównywalne z tymi z przed lat.
Austriacka firma Pro-Ject, od ponad 25 lat zajmuje się produkcją gramofonów i ma w ofercie zarówno bardzo budżetowe jak i całkiem zaawansowane konstrukcje.
O ile te najtańsze, budżetowe w opinii wielu użytkowników i ludzi mających duże doświadczenie z gramofonami nie są darzone specjalną estymą, to średnia półka tego producenta wydaje się być interesująca.
Mam w domu od dłuższego czasu do czynienia z produktem ani za drogim ani tanim, czyli gramofonem Pro-Ject Clasic.
Solidnie wykonana głowica ramienia wraz z przeciwwagą.
To gramofon nie tylko z nazwy ale też wyglądu, nawiązujący do klasycznych konstrukcji.
Jednak poza aluminiową plintą i drewnianą obudową reszta to współczesna technologia.
Silnik napędzający talerz nie ma układu elektronicznego i za prawidłowe obroty odpowiada generator napięcia zmiennego, zintegrowany z zasilaczem.
Tak jak w starych konstrukcjach napęd za pomocą paska schowany jest pod ciężkim, aluminiowym talerzem i w przeciwieństwie do wielu nowoczesnych konstrukcji w tym gramofonie wizualnie wszystko jest schludne jak w starych Lenco czy Luxmanach.
Jest to więc swoista hybryda techniczna choć już ramię aluminiowo-karbonowe jest współczesnym produktem.
Ramię to zresztą wygląda dosyć masywnie i zaopatrzone jest w bardzo przyzwoity mechanizm podnoszenia czyli windę.
Do tego karbon pokrywający aluminiową rurkę ramienia cechuje się dużą sztywnością i niską podatnością na rezonanse, jest więc idealny od strony akustycznej co przekłada się na większe możliwości w doborze wkładek.
Gramofon jaki kupiłem był fabrycznie zaopatrzony we wkładkę MM Ortofon 2M Blue.
Choć warto dodać, że parametry ramienia pozwalają zainstalować na nim większość współczesnych wkładek zarówno MM jak i MC jest to więc dosyć uniwersalny gramofon.
O wkładce 2M Blue oraz generalnie wkładkach Ortofona 2M pisałem w tym felietonie:
Jak mi zagrały wkładki Ortofon 2M?
Jakie więc są moje wrażenia z użytkowania tego gramofonu.
Bardzo pozytywne.
Jest to gramofon prosty w użyciu ale też solidnie wykonany.
Jesteście w stanie kupić go z przyzwoitą wkładką już w okolicach 3500 zł.
Nie ma tu jakiś specjalnych “wodotrysków” typu automatyka startu, mechanizm powrotny, regulacja obrotów za to cechuje go dobra jakość wykonania ramienia jak i spasowania elementów zaś ogólny wygląd jest naprawdę bardzo porządny.
Gramofon dostarczany jest w grubym kartonie gdzie wszystkie podstawowe elementy są dobrze zabezpieczone na czas transportu.
Instrukcja instalacji i montażu jest przejrzysta i złożenie gramofonu nie sprawi kłopotów nawet jeśli nigdy wcześniej tego nie robiliście.
Jeśli kupicie go z wkładką to będzie ona zamontowana i skalibrowana fabrycznie więc pozostanie tylko złożenie gramofonu i ustawienie nacisku igły w ramieniu.
Warto podkreślić, że producent zastosował w gramofonie całkiem przyzwoite porty RCA więc można stosować do niego różne kable łączące gramofon ze wzmacniaczem lub przedwzmacniaczem gramofonowym.
Co prawda do gramofonu dodany jest firmowy kabel ja jednak z niego zrezygnowałem bo jak dla mnie był zbyt “jasny” zaburzając równowagę tonalną w przekazywanym dźwięku.
Zastąpiłem go interkonektem RCA Haiku-Audio, który zrównoważył brzmienie pozostawiając analityczny i miły dla ucha wymiar muzyki.
Bardzo spodobała mi się praca windy tego gramofonu oraz fajny patent z magnesem w podtrzymce, ułatwiający odłożenie ramienia w pozycję spoczynkową.
Precyzja ramienia jest bardzo dobra bo nawet na mocno pofalowanej płycie igła nie gubi ścieżki, nie wypada z rowka i poprawnie odtwarza dźwięk co w tańszych gramofonach nie jest oczywistością.
komplet elementów, do złożenia gramofonu .
interkonekt Haiku Audio, którym zastąpiłem oryginalne kable połączeniowe.
Ponieważ posiadam również drugi gramofon, który opisywałem ponad rok temu czyli Gold Note Valore Light, zapewne część z was chciała by jakiegoś porównania.
O włoskim gramofonie Gold Note Valore Light przeczytacie tutaj:
Włoski gramofon Gold Note Valore – design i świetne brzmienie.
Tym bardziej, że jest to podobna półka cenowa w przedziale 3,500 – 4500 zł (w zależności od zastosowanej wkładki.)
Cóż, właściwie są to porównywalne konstrukcje ale mają swoje plusy i minusy.
Do plusów włoskiego Valore należy niewątpliwie ramię oraz napęd.
Ramie jest bardzo precyzyjne do tego pozwala bardzo dokładnie ustawić nacisk igły zaś w napędzie do wyboru są dwie podstawowe prędkości czyli 33,3 oraz 45 obrotów , które włącza się dwoma guzikami.
Do minusów włoskiego gramofonu zaliczam słabą pracę windy ramienia, która po kilku miesiącach wymaga przesmarowania ponieważ przestaje tłumić opadanie igły na talerz.
Na początku Valore potrzebował również kilku dni swoistego “kręcenia” by mechaniczne elementy zawieszenia talerza i silnika się dotarły i płynnie pracowały.
Lecz poza tym włoski gramofon jest naprawdę przyzwoitym Europejskim produktem w średnim zakresie cenowym.
Co do Pro-Ject Clasic to jego mocną stroną jest bardzo solidne wykonanie wszystkich elementów oraz praktycznie bezproblemowa praca od początku użytkowania.
Jedynie igła potrzebowała chwilę by się dotrzeć i zoptymalizować brzmienie.
Niestety wybór jednej z dwóch prędkości dokonywany jest poprzez przełożenie paska na kole silnika co w przypadku słuchania singli czy płyt na 45obrotów jest upierdliwe.
Zaliczam to do minusów tego gramofonu.
Co do pozostałych kwestii użytkowych to nie ma się do czego przyczepić.
No, może do tego że przeciwwaga ramienia nie ma blokady (śruby kontrującej ) więc warto sprawdzać na tym ramieniu co jakiś czas nacisk igły bo odważnik przesuwając się o dosłownie ułamki milimetra powoduje zmiany nacisku rzędu dziesiątych grama.
W przypadku dźwięku jaki uzyskujemy za pośrednictwem gramofonu Pro Ject to nie zauważyłem żadnych problemów w rodzaju nierównomierności obrotów, czy przydźwięków wzbudzanych przez wibracje lub wynikającego z probmów z “masą” (tzw. przydźwięki sieci.)
Samo zaś brzmienie jest bardziej kwestią wkładki i układu wzmacniającego niż samego gramofonu.
Wracając do Pro-Jecta to zapewne przez to że plintę wraz z podstawą gramofonu zawieszono na elastomerowych absorberach zupełnie nie da się odczuć jakichkolwiek wibracji przekazywanych z silnika na talerz i płytę gramofonową.
Podsumowując Pro-Ject Clasic swoim designem nawiązuje do klasycznych gramofonów z epoki, jednak producent zastosował znacznie nowocześniejsze materiały oraz rozwiązania niż kiedyś, co niewątpliwie podnosi jakość odtwarzania muzyki nie windując przy tym ceny do poziomu niedostępnego dla średnio zarabiającego fana winyla.
I jeszcze jedno zarówno włoski gramofon Gold Note jak i Austriacki Pro-Ject są moją własnością nie jest to więc w żadnej mierze sponsorowany tekst.
Piszę o nich jak jest, i ogólnie jestem zadowolony z obu gramofonów.
A więc który z nich wybrać?
Cóż, to zależy czy chcecie mieć bardziej nowoczesny design “Włocha” czy raczej klasyczny, solidny wygląd “Austriaka”.
Pro-Ject to idealny wybór dla kogoś kto chce mieć solidny, prosty w obsłudze gramofon, wykonany w klasycznej estetyce.
Jeśli większość płyt jakich będziesz słuchał to płyty długogrające na 33 obroty a single lub płyty na 45 obrotów będą gościły sporadycznie na twoim talerzu, wybierz Pro-Jecta.
Jeśli słuchasz podobnej ilości płyt na 33 i 45 obrotów, do tego chcesz nieco unowocześnić wygląd twojego “winylowego ołtarzyka”, rozważ włoskiego Gold Note.