Jarosław Śmietana – I love the Blues.

Jarosław  Śmietana, legenda Polskiego jazzu, muzyk który  grywał nie tylko jazz.

Niestety odszedł  od nas prawie pięć lat tamu by grać na zielonych łąkach Pana Boga.

Mój pierwszy kontakt z tym genialnym muzykiem to była płyta Akumula-Torres, wydana w latach 80-tych jeszcze na winylu.

W międzyczasie Śmietana wydał  kilkanaście świetnych płyt  na których gra z największymi postaciami światowego jazzu.

Teraz odsłuchuję płyty „I love the Blues”  która  podobnie jak „Psychedelic music of Jimy Hendrix” pokazuje go jako wszechstronnego gitarzystę nie zamykającego się tylko w jazzowym formacie.

Płytę nagrał z Wojciechem Karolakiem prekursorem grania w Polsce na organach Hammonda i na tej płycie słychać je często co dodaje płycie niesamowitego  klimatu .

Płyta? … naprawdę godna odsłuchania  bo blues podany jest na niej w sposób dosłowny jak choćby „I love You more then You’ll ever now”, nawiązujący wprost do Zeppelinowego „Since i’ve been loving You”  ale znajdziecie na niej również  utwory które są podane w bardziej synkopowano- jazzowy sposób.

Ostatecznie Blues jest matką całej muzyki rozrywkowej , bo od bluesa się wszystko zaczęło.

Zresztą sam Jarosław Śmietana powiedział w jednym z wywiadów ” Sądzę, że nie ma jazzu bez bluesa i nie ma bluesa bez jazzu”

Kwintesencją i swoistym podsumowaniem fascynacji Jarka Śmietany bluesowym graniem, jest pierwszy utwór płyty „His majesty blues ” który w trochę żartobliwy sposób opowiada historie bluesa.

Gitary na których gra na płycie Śmietana to legendarna customowa, Mayonez Virtuoso 2, zrobiona specjalnie dla niego oraz jego ulubione Gibsony w tym model Super 400.

Gitary brzmią fajnie, klasycznie, lampowo, no i te organy Hammonda które obsługuje Wojciech Karolak to po prostu klasyczne bluesowe granie.

Zresztą pewnie na Spotify lub Tidal, jest do odsłuchania więc pobierzcie sobie i sami oceńcie czy to fajna płyta.

Zachęcam do posłuchania „I love the blues” ale i innych płyt Jarosława Śmietany bo jego przedwczesna śmierć to duża strata dla Polskiego jazzu ale i dla naszej kultury muzycznej jeśli nawet  jest to jej bardziej rozrywkowa część.

2 komentarze do „Jarosław Śmietana – I love the Blues.

  1. Ja niestety nie dziele twojego stopnia entuzjazmu i mam kilka rożnych problemów i tym albumem. Po pierwsze, jakość audio jest zdecydowanie niewystarczająca. Nie jestem pewny czy to produkcja przez http://www.stereostyle.pl jest tego przyczyna czy tez problem był już z zapisem w studio: dźwięk nie ma dostatecznej rozdzielczości i dynamiki, a jakość dźwięku perkusji wydaje się stłumiony jak porównać z innymi istniejącymi nagraniach o podobnym profilu orkiestracji (jak przykładowo na albumie „East Coast Love Affair” – Kurt Rosenwinkel który to brzmi nieporównywalnie precyzyjniej i z „air”). Interpretacja tez ma problemy: brak emocji niestety kwalifikuje ten album, co ja bym określił, na najlepszych ścieżkach jako „ilustracja bluesa”, a na najgorszych jako „muzyka w windzie” niż jako posiadający spontaniczne emocje autentycznego bluesa. W skrócie, dla mnie to tylko trzy z pięciu gwiazdek.

    1. Każdy ma prawo do swojej opinii.
      Mój blog nazywa się „subiektywny blog o muzyce” i opinia o albumie jest moja, subiektywna.
      Na pewno album który nagrał z Johnem Abercrombie – Speak Easy jest o niebo lepszy.
      Według mnie nie jest to może wybitna realizacja jednak nie jest zła.
      Co do emocji i interpretacji to jest trochę racji w tym co piszesz, ale moim zdaniem kilka dobrych punktów ten album ma.
      Rzadko zdarza się by album od A do Z był zrobiony na „high level”, i w przypadku tego albumu jest podobnie lecz był to jeden z ostatnich projektów Śmietany a więc warto go posłuchać .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *