Na początku grudnia zeszłego roku pisałem o rozpoczęciu działalności Audioszkoły.
Audio Szkoła – Czyli jak nauczyć się świadomie słuchać. – TUTAJ
Dzisiaj krótka relacja z jednej z ciekawszych odsłon tego przedsięwzięcia.
Spotkanie z Wiktorem Krzakiem twórcą firmy i wzmacniaczy sygnowanych nazwą-Haiku Audio .
Kiedyś przy okazji recenzji Kulturalnego Wzmacniacza z Krakowa , pisałem o tym że Wiktor łączy w sobie duszę muzyka i konstruktora wzmacniaczy.
Kulturalny wzmacniacz z Krakowa – TUTAJ
W obu dziedzinach jest zawodowcem bo zarówno muzykę jak i elektronikę studiował na wyższych uczelniach a z synergii tych dwóch na pozór odległych aktywności powstały świetne wzmacniacze lampowe i tranzystorowe a także profesjonalny sprzęt studyjny.
Lecz dzisiaj Wiktor dał się nam poznać bardziej jako muzyk i fagocista niż konstruktor i producent wzmacniaczy.
Co ciekawe Wiktor Krzak jest aktywnym muzykiem, współpracującym z w orkiestrami symfonicznymi, Spółdzielnią Muzyczną Contemporary Ensemble oraz zespołem „Krakow Improvisers Orchesta” i Power Trio „Wnuk-Lazurowa”.
Wiktor zagrał kilka utworów pisanych na fagot od wczesnorenesansowych po muzykę współczesną oraz improwizowaną formę jazzową.
Potem zaprezentował kilka płyt z wykonawcami grającymi na tym instrumencie oczywiście odtwarzanych na wzmacniaczach Haiku Audio.
Myślę że dla osób uczestniczących w wieczornym graniu Wiktora, ciekawe było poznanie prawdziwego brzmienia instrumentu na co dzień występującego zazwyczaj w orkiestrach symfonicznych, rzadziej w składach jazzowych.
Równie interesująco wypadła konfrontacja prawdziwego instrumentu z jego brzmieniem odtwarzanym z CD.
Bezpośrednie obcowanie z odgrywaną muzyką daje punkt odniesienia do oceny na ile, zarówno sprzęt odtwarzający jak i realizacja jest bliska lub odległa od oryginału.
Pokazało jak odbioru muzyki na żywo w dodatku w wersji całkowicie akustycznej nie da się zastąpić nawet doskonałymi systemami odtwarzającymi.
Przy okazji mogliśmy posłuchać jak gra najnowszy produkt Haiku, wzmacniacz tranzystorowy SOL IV oraz lampowy single ended, Origami w wersji z lampą 6550.
Pierwszy to tranzystorowy wzmacniacz 120 watowy który spięty z małymi monitorami Spendor pokazał że mały wcale nie gra małym dźwiękiem a moc ma znaczenie.
Dla porównania mieliśmy szerokopasmowe kolumny Sky Audio, wielkości sporej lodówki napędzane 15 watowym małym lampowym Origami,
Ciekawe że pomimo iż taki set zagrał cieplej i rzekłbym efekciarsko, nie był bliższy prawdy w odwzorowaniu muzyki od niewielkich Spendorów napędzanych mocnym tranzystorem.
Audioszkoła to świetna zabawa z muzyką i okazja do poznania ciekawych ludzi których pasją i zarazem dniem powszednim jest muzyka.
Pasjonatów choćby takich jak Wiktor Krzak.
To również okazja do nieoczekiwanej konfrontacji różnych systemów audio, głośników, wzmacniaczy.
Dla miłośników dobrego dźwięku może być to ciekawe doświadczenie.
A u mnie niebawem recenzja omawianego tu najnowszego Origami 6550 singel ended.
Ten mały lampowy wzmacniacz własnie umila mi pisanie tego krótkiego tekstu.
A jak gra?
Zaglądajcie na mojego bloga, wkrótce więcej na jego temat.
tekst i foto R Bajkowski
https://youtu.be/MUDylCYUbmI
Może warto obejrzeć ? 🙂
Pozdrawiam
ps.fajne foty 🙂
Dzięki ,fajny filmik.
Pozdrawiam