Audio Video Show, w poszukiwaniu prawdy o dźwięku.

Audio Video Show za nami.

W tym roku impreza przyciągnęła znacznie więcej ludzi niż rok czy dwa lata temu.

To dobry prognostyk dla branży bo jest szansa że więcej osób zainteresuje się dojrzałymi a nie „media-marketowymi” rozwiązaniami.

Dodatkowo być może zwiastuje renesans mody na dobre brzmienie i dobre granie.

Ponieważ jest to subiektywny blog, więc moje opinie  co mnie się spodobało, wcale nie muszą pokrywać się z tym co przeczytacie na stronach czy portalach  komercyjnych.

Czego szukałem?

Prawdy.

Prawdy opowiadanej przez muzykę za pośrednictwem systemów prezentowanych  na tegorocznej wystawie.

Niestety,  prawda jest też taka że w wielu miejscach jej po prostu nie znalazłem.

Akustyka pomieszczeń zarówno na Stadionie Narodowym  jak i w obu  hotelach daleko odbiega od warunków jakie powinny towarzyszyć takim prezentacjom.

Ba, często lepsze warunki znajdziemy w naszych domach.

Tak więc odnalazłem bardzo często zaledwie cień tego, czym dane systemy są w rzeczywistości.

Jednak kilka miejsc mnie zauroczyło i o nich wam opowiem.

Stadion Narodowy.

Jest taka firma która stworzyła w Polsce kolumny brzmiące?

No własnie, po prostu niesamowicie.

ESA Loudspeakers bo tak się zwie ta firma stworzyła kolumny brzmiące najbardziej naturalnie jak tylko można.

Niesamowite wybrzmienia, genialne echo i pogłos odgrywany tak jak choćby  z płyty Coltrane, która była odtwarzana z „winyla” mającego prawie tyle lat co ja.

Ale jak to zrobiły!

Saksofon brzmiał jak by Coltrane stał w pokoju odsłuchowym  a nie ponad 50  lat temu w studiu.

Credo 3 Illuminator z każdym gatunkiem grały perfekcyjnym naturalnym dźwiękiem.

W systemie opartym na wzmacniaczach i gramofonie Avid brzmiały doprawdy zacnie.

To przeciwieństwo efekciarskiego  rzekłbym „festyniarskiego” MBL-a który zabijał dźwiękiem.

Niestety według mnie MBL odgrywany na stadionie miał mało wspólnego z muzyką i jej naturalnym brzmieniem.

Kolumny Pana Andrzeja Zawady choć są daleko poza zasięgiem moich możliwości finansowych to niewątpliwie jeden z najlepiej  grających systemów  na AVS.

Nie będę się przez grzeczność  dalej rozpisywał o McIntosh czy MBL’u.

Szkoda mi na to  waszego czasu.

 

Hotel Sobieski

Wchodząc do hotelu i na wystawę pierwsze co spotkasz to wspólne stoisko Pylona i FezzAudio.

Fezz pokazał prototyp wzmacniacza który nazwał bym „muscleamp’em”.

100 wat mocy na kanał z lamp w jednym klocku to niezły wyczyn.

Wzmacniacz będzie nazywał się Magnetar tak jak najbardziej masywne, ciężkie  gwiazdy we  wszechświecie.

Taki też nawet z wyglądu jest ten wzmacniacz.

Gra bardzo mocnym, zwartym, przestrzennym dźwiękiem.

Jak zauważyłem jako drivery pracują tam Sovteki LPS, które mają dosyć charakterystyczny drive.

Może dlatego wzmacniacz ten gra tak mocarnie trochę jak zmutowana Titania na dopalaczu.

Ciekaw jestem bardzo ostatecznej barwy i charakteru dźwięku tej konstrukcji.

Zapewne będzie to ciekawa alternatywa dla tranzystora w kontekście mocy i osiągów.

Chłopaki z Fezza odgrywali na nim muzykę z CD i winyli na zupełnie nowym modelu flagowych głośników Pylona, Diamond 30.

Mieli na swoim stoisku również fajny pokaz nagrań mono z płyt Pana Wojtka Padjasa.

 

Pylon  pokazał jeszcze mocniejsze wersje już istniejących na rynku serii głośników.

Do obejrzenia była nowość, kolumny Jasper.

Niestety jest to prototyp i jeszcze nie miał okazji zagrać.

Będzie to chyba pierwsza ich kolumna mierzona i strojona w nowej komorze bezechowej jakiej ta zacna firma się dorobiła.

Jestem  ciekaw jak zagra ponieważ  konstrukcja  bazuje na driverach Scan Speaka, a więc zapowiada się interesująco.

 

 

Głośniki firmy Aida Acoustic.

Ciekawy niebanalny design z interesująco wyprofilowaną tubą na pięknym drewnianym froncie.

Częściowo pokrywane naturalną skórą.

I tak lubiane przeze mnie niewymuszone, łagodne brzmienie.

Bez jazgoczących sopranów i z ładnie granym basem.

Cieszą oko, cieszą uszy.

Nazywają  się Thaisis.

 

Chłopaki z firmy Sky Audio i ich fajny „luzacki” pokój z moim ulubionym Led Zeppelin i nie tylko.

Duże stare Tannoye z początku lat 70-tych spięte z produkowanymi przez nich monoblokami.

IV „Zeppów” odegrana tak że buty spadają.

Żywiołowo, mocno bez owijania w bawełnę.

Mają w ofercie stosunkowo niedrogi wzmacniacz wart uwagi.

 

Cube Audio to szerokopasmowiec z Poznania.

Grający  żywym otwartym dźwiękiem z bardzo ładnym sopranem.

 

Haiku Audio i jego najnowszy wzmacniacz Origami  o którym już pisałem.

W pokoju w którym  urzędowali w tym roku straszny tłok.

Ale warto było przysiąść na chwilę bo ten „maluch”  to jeden z fajniej grających wzmacniaczy lampowych na AVS.

Dodatkowa atrakcja to dosyć niezwykłe ale i niepozorne głośniki z którymi przez chwilę grał, Origami.

Głośniki te to również konstrukcja Wiktora Krzaka.

 

Muarah, Polski gramofon o zaskakującym wyglądzie.

Jak dla mnie pięknie wygląda i całkiem zacnie gra.

Zresztą grał również na stoisku Fezza.

 

Hotel Golden Tulip

Lampizator który brzmiał świetnie.

Niewątpliwie duża zasługa przemyślanego repertuaru który był odgrywany z systemu.

Ale też  prawdy jaką kreują systemy tej firmy wraz z głośnikami Svedy Audio.

To wielka przyjemność słuchać takiego dźwięku i można się było tam zasiedzieć

 

Destination Audio i ich nowa konstrukcja głośnikowa.

Stan Wiśniewski którego miałem okazję poznać to facet hołdujący starej szkole dźwięku.

W większej skali produkuje cały system od lampowego wzmacniacza po głośnik.

Jednak tym razem wystawił się tylko z kolumnami.

Projektowane przez niego głośniki tubowe które w jakimś sensie inspiracje czerpią z konstrukcji Paula Klipscha, wyglądają i brzmią bardzo dobrze.

Prezentowane kolumny grały z lampowymi monoblokami Jadis a muzyka odtwarzana była z taśmy magnetycznej za pomocą magnetofonu studyjnego Studer.

Brzmiały bardzo naturalnie i co ważne nie męczyły.

To dźwięk jaki lubię.

Nie przesadzony z dobrą przestrzenią.

Duży, mocny ale … lekki jednocześnie.

 

Pokaz Ayona i nowy system od streamera i DAC’a w jednym, przez wzmacniacze po głośniki.

Ciekawe analityczne ciepłe brzmienie.

Świetnie kreowana scena.

O akustykę  zadbali ludzie z Nautilusa i nawet dało się tego słuchać w sali która na pozór kompletnie się do tego nie nadawała.

Tylko cena ….

około 100 000 Euro za całość.

 

Ogólnie jest to impreza bardziej do oglądania niż słuchania.

Oczywiście nie wspomniałem jeszcze wielu innych ciekawych albo wręcz nieciekawych zjawisk na tegorocznym AVS.

Ale zapewne o tych przemilczanych przeze mnie, będziecie mieć szansę przeczytać gdzie indziej.

 

 

tekst i zdjęcia Robert Bajkowski

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *