Byłem kiedyś w Nowym Yorku. Wielkim Jabłku, Big Aple, mieście w którym wszystko toczy się niebywale szybko. Mieście eklektycznym, bardzo Amerykańskim i zarazem bardzo Europejskim albo może lepiej wielokulturowym. Tygiel, różnokolorowych etnicznych smaków i kultur. Żółtych taksówek i wielkiego zielonego[…]
Kontynuuj czytanie …