Lampowa Lybra 300B i Klipsch Forte III, klasyczne granie w nowej odsłonie.

 

Dzisiaj wakacyjna recenzja bardzo klasycznie grającego zestawu.

Kolumny Klipsch z serii Heritage  i wzmacniacz lampowy oparty o lampy 300B.

Lampa elektronowa 300B  wymyślona przez Western Electric w latach 30 -tych dwudziestego wieku do dzisiaj czaruje swoją barwą i pomimo tego że ma prawie 100 lat , nadal cieszy uszy wielu melomanów.

Lybra to nowy wzmacniacz podlaskiego Fezz Audio, w którym zastosowano właśnie te historyczne lampy owiane takim mitem wśród audiofili.

Przynajmniej niektórych. 😉

Miałem okazję zarówno słuchać jak i opisywać wcześniej  wzmacniacz Mira Ceti  wykorzystujący te właśnie lampy.

 

 Czytaj – Mira Ceti – ciepłe klimaty.

Czytaj – Mira Ceti i Figaro B, Polsko – Litewska unia dźwięku.

 

Lybra jest jednak zupełnie innym i wyjątkowym wzmacniaczem w portfolio Fezza.

 

 

 

Po pierwsze wykorzystuje podwójny układ tych lamp w topologii  PSE.

Nadal jest to Single Endend ale niejako na „sterydach” a więc spiętych równolegle na kanał,  dwóch lampach 300B.

Po drugie po raz pierwszy Fezz zdecydował się na trzystopniowy układ wzmacniacza.

Pierwszy stopień to lampa sterująca 12ax7, drugi to dwie lampy 6sn7 i w stopniu trzecim dwa razy po dwie lampy 300B

Taki układ daje moc aż 15 Wat, więc powinien napędzić również  mniej skuteczne kolumny.

Jak jest w rzeczywistości za chwilę napiszę.

Warto jeszcze dodać, że wzmacniacz ten po raz pierwszy w przypadku  Fezza wyposażony jest w układ opóźnionego startu, który ma przeciwdziałać zbyt dużemu stresowi lamp związanemu z włączaniem  wzmacniacza  i przez to efektywnie wydłużyć im czas pracy.

Sądzę, że ma to znaczenie szczególnie wtedy gdy stosowane są lampy  z półki Hi-End np KR czy Psvane Replica, których koszt jest już znaczący.

Dodatkowo podobnie jak ma to miejsce w przypadku przedwzmacniaczy gramofonowych, logo zlokalizowane na froncie wzmacniacza jest podświetlone.

Pali się na czerwono do momentu aż lampy osiągną optymalne parametry pracy.

Wtedy wzmacniacz  aktywuje wejścia źródeł dźwięku a logo zmienia kolor na biały.

 

 

Kiedy otrzymałem ten wzmacniacz do Showroomu,  podłączyłem go do kolumn Diamond 30, Pylona.

Są to mocne podłogowe kolumny 4 ohmowe o skuteczności 91 dB.

Sądziłem że 15 Wat i kolumny o  stosunkowo dużej sprawności powinny fajnie zagrać.

Zagrały ale jednak nie takim dźwiękiem jakiego się spodziewałem.

Brakowało w tym graniu równowagi bowiem basy były nieco rozmyte i nie do końca dobrze  kontrolowane, natomiast średnice wydawały się nieco wycofane.

Wygląda na to że to jednak jest wzmacniacz bardziej wymagający jeśli chodzi o głośniki.

Okazja nadarzyła się dosyć szybko bowiem firma Konsbud użyczyła mi do grania kolumn Klipsch z serii Heritage.

Kolumny te to klasyczne głośniki  Klipsch Forte III,  których premiera odbyła się w 1985 roku.

Kolumny  produkowano do lat 90-tych.

 

 

Firma Klipsch po latach postanowiła odświeżyć produkt i tak pojawiła się III generacja tych głośników.

Jak wszystkie kolumny  produkowane przez Klipscha i te mają wysoką skuteczność 99dB predysponując niejako Forte do współpracy ze wzmacniaczami lampowymi.

To trójdrożna kolumna wykorzystująca 12-to calowy przetwornik niskotonowy oraz dwa drivery kompresyjne w średnim i wysokim zakresie.

Oczywiście dwa ostatnie przetworniki wspomagane są przez tuby.

Tu jednak w przeciwieństwie do pierwowzoru zastosowano zupełnie nowe przetworniki z tytanowymi kopułkami.

Dodatkowo by uzyskać nieco lepiej propagowany i rozciągnięty bas, producent zdecydował się na zastosowanie  membrany biernej, zlokalizowanej na tylnej ścianie kolumny.

Jest nią 15- to calowa membrana, która rzeczywiście wzmacnia efektywność w zakresie najniższych tonów.

Jednak należy pamiętać że w takim układzie kolumna musi być odsunięta od tylnej ściany by bas miał przestrzeń do emisji i działanie owej membrany było optymalne.

 

 

Klipsche Forte choć w nowej odsłonie są jednak  starą szkołą  Klipscha, w której czułość kolumny z jednej strony oraz jej względnie płaska charakterystyka częstotliwościowa  z drugiej, daje w konsekwencji charakterystyczny dla tej marki muzyczny przekaz.

Trzeba też jasno powiedzieć.

Nie każdemu taka filozofia dźwięku pasuje.

Ci którzy przedkładają „boombastyczny” bas i „kop” nad jakość i rozdzielczość raczej nie będą zadowoleni z dźwięku klasycznych Klipschy.

W porównaniu z nimi nowe serie kolumn Amerykańskiego producenta jak choćby seria Reference, będą grały masywniejszym dźwiękiem ale podkreślą  jego skrajne zakresy.

Cóż, są tacy którzy lubią  konturowe granie.

(Zresztą mam takie głośniki w showroomie i jak kogoś interesuje możemy spiąć i porównać brzmienie starej i nowej szkoły grania Klipscha)

Seria Heritage to jednak inne, bardziej równomierne granie bez podbijania któregokolwiek podzakresu.

Jedyny wspólny mianownik pomiędzy dwoma światami dźwięku Klipscha  to skuteczność, która jest stosunkowo wysoka z racji stosowania przetworników opartych o tuby we wszystkich konstrukcjach Amerykanów.

Podłączyliśmy Klipschowe Forte do Lybry, spięliśmy źródło jakim był gramofon oraz odtwarzacz sieciowy Marantza za pomocą kabla Bazodrut Mystic.

I…?

Ależ fajnie to zagrało!!!

W końcu Lybra „przemówiła” na miarę swoich możliwości.

Przede wszystkim pojawiło się zrównoważenie w całym zakresie.

Basy były niesamowicie czytelne ale ani nie za krótkie ani za długie.

Tam gdzie miały łupnąć, łupały tam gdzie powinny być bardziej zróżnicowane, takie były.

Bez  podbarwień, wszystko jak należy.

Szczególnie interesująco wypadały instrumenty dęte.

W końcu trąbki zagrały jak trąbki a więc żywo z dobrym wybrzmieniem ale wcale nie krzykliwie jak by można się spodziewać po tubach.

Tak było w przypadku gitar i tych klasycznych , grających akustycznie i rockowych elektrycznych.

Na szczególną uwagę zasługują  moim zdaniem  wokale.

Są niezwykle żywe i czyste, do tego nie są ani przerysowane co czasami zdarza się w reprodukcji niektórych kolumn, ani też zbyt małe.

Tu nie śpiewają  krasnoludki mające pół metra wzrostu.

Wokalista ma naturalny wzrost a jego wokal również  ma odpowiednią wielkość i  brzmienie.

No chyba że inżynier spartoli nagranie tak jak na jednej z płyt bardzo przereklamowanej Irlandzkiej grupy rockowej.

Wracając do Klipschy i lampowej Lybry, ten zestaw gra po prostu świetnie.

 

 

Jazz, blues, rock wszystko jest odgrywane prawdziwie.

Muzyka klasyczna bez względu czy będą to kameralne składy czy duże orkiestry brzmi bardzo przekonująco.

To żywe przyjemne i niemęczące granie o dużej selektywności oraz precyzyjnie budowanej scenie.

Dźwięk reprodukowany w taki sposób pozwala bez wysiłku śledzić partie poszczególnych instrumentów , ba w przypadku dobrze zrealizowanych nagrań  bardzo dokładnie określić ich położenie w przestrzeni.

Zatem selektywność  z jednej strony i niezwykły wgląd w nagranie,  jest w tym przypadku spełnieniem oczekiwań dobrze grającego systemu.

Grającego najbliżej prawdy, odegrania muzyki w sposób najbliższy rzeczywistości ale też przede wszystkim muzykalności, której w przypadku Lybry i Klipschy nie brakuje.

Zresztą najlepiej jak sami przyjdziecie i posłuchacie.

Warto dodać że w przypadku tego rodzaju systemów, w których mamy do czynienia z wysoką czułością kolumn oraz sensownym, dosyć szczegółowym graniem wzmacniacza, dobrze jest również zastosować przyzwoite  interkonekty i kable głośnikowe.

W tym zestawieniu stosowaliśmy  RCA od Bazodrut oraz kable głośnikowe Fezz, które dobrze wpisały się  w system.

 

 

Sądzę również, że opisywany system jest też dosyć uniwersalny bo pozwala słuchać różnorodnych gatunków, choć muszę przyznać że te najcięższe odmiany rocka czy metalu nie są jego najmocniejszą stroną.

Za to wszelkie nagrania instrumentalne, wokalne, jazzowe, bluesowe czy rockowe, brzmią bardzo dobrze.

Dość powiedzieć że Mieczysław Stoch u którego gościmy z showroomem, sam najchętniej przesłuchuje nowe płyty własnie na tym zestawie.

Lybry i Klipschy będzie można posłuchać do 10 sierpnia  w Warszawie na ulicy Kopernika 30.

Ja osobiście czekam na was w każdy czwartek i piątek od 17,00 .

Zapraszam do:

Audiofezzowanie Showroom.

 

 

PS. Dla klipscholubów ciekawa strona w USA.

Firma specjalizująca się w renowacji starych modeli Klipsch i nie tylko.

Robią modyfikacje zwrotnic oraz driverów.

www.critesspeakers.com

tekst i zdjęcia R Bajkowski

 

 

 

 

 

 

Jeden komentarz do „Lampowa Lybra 300B i Klipsch Forte III, klasyczne granie w nowej odsłonie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *